Najpierw bezpieczeństwo. Realistyczne podejście do nastolatków, narkotyków i edukacji ich dotyczącej

Mojemu Ojcu, Edwardowi Rosenbaumowi (1906—1996)

Po raz pierwszy pomyślałam o edukacji w zakresie narkotyków około 20 lat temu, pracując nad moją dysertacją doktorską na temat uzależnienia od heroiny. Jedną z pierwszych osób, z którymi przeprowadziłam wywiad, była „miła żydowska dziewczyna”, podobna do mnie, z bogatych przedmieść dużej metropolii. Szczerze zaintrygowana faktem, iż nasze losy potoczyły się tak różnymi drogami, zapytałam, jak to się stało, że uzależniła się od heroiny i znalazła się w areszcie. Nigdy nie zapomnę tego, co mi powiedziała:

Gdy byłam uczennicą szkoły średniej, mieliśmy te tak zwane lekcje wychowawcze na temat narkotyków. Mówiono nam, że jeśli będziemy używali marihuanę, uzależnimy się od niej. Mówiono nam, że jeśli będziemy używali heroinę, uzależnimy się od niej. Wszyscy próbowaliśmy marihuanę i nie uzależniliśmy się od niej. Doszliśmy do wniosku, że było to puste gadanie. Spróbowałam więc heroinę, potem jeszcze kilka razy, wciągnęłam się i teraz znalazłam się tutaj.

Przez następne dziesięć lat nie brałam pod uwagę edukacji w zakresie narkotyków, aż do momentu, gdy moja córka osiągnęła wiek dojrzewania. Wtedy wpadłam w panikę. Jak większość rodziców pragnęłam, by „sprawa narkotyków” w jakiś magiczny sposób znikła, a moje dzieci po prostu powstrzymały się od używania wszelkich substancji odurzających.

Ale jako ekspert w zakresie nadużywania narkotyków, którego badania finansowane były przez National Institute on Drug Abuse (NIDA — Krajowy Instytut ds. Nadużywania Narkotyków), jako mieszkaniec dużego amerykańskiego miasta, jako matka w latach 90-tych, wiedziałam, że pragnienie to było fantazją.

Szerokie spektrum substancji jest tanie, silne w działaniu i łatwo dostępne tak dla dorosłych, jak i dla nastolatków, a 90% uczniów starszych klas szkół średnich podaje, iż marihuanę można bardzo łatwo zdobyć (1).

Faktycznie, pomimo wydatków na „prewencję”, wynoszących w bieżącym roku ponad 2,1 miliarda dolarów (2), ankiety rządowe wskazują, że wielu nastolatków eksperymentuje z narkotykami. Liczba narkomanów waha się od czasu, gdy rząd rozpoczął w połowie lat 70-tych gromadzenie danych, ale nadal się utrzymuje.

Zgodnie z wynikami najnowszej Ankiety Gospodarstw Domowych, przeprowadzonej przez NIDA, 21% nastolatków (w wieku lat 12—17) eksperymentowało z nielegalnymi substancjami w pewnym momencie swego życia; 16% — brało w ciągu roku poprzedzającego ankietę, a blisko 10% — używało narkotyków co najmniej raz w miesiącu (3). Branie narkotyków staje się coraz powszechniejsze wraz z wiekiem nastolatków.

Zgodnie z innym wspieranym przez rząd studium, Ankietą Monitorującą Przyszłość, w 1998 r. 54% uczniów starszych klas szkół średnich eksperymentowało z narkotykami w pewnym momencie swego życia; 41% brało nielegalne narkotyki w ciągu ostatniego roku, a jedna czwarta używała narkotyków w ostatnim miesiącu (4).

Większość przypadków brania narkotyków przez młodzież ma charakter eksperymentowania i, na szczęście, znaczna większość przechodzi przez wiek dojrzewania bez szwanku.

Niemniej jednak jestem zatroskana tymi nastolatkami, którym eksperymenty wymykają się spod kontroli, którzy zaczynają regularnie nadużywać narkotyków i mogą wyrządzić sobie krzywdę. Czyż ta wielka grupa ludzi w wieku dojrzewania nie była poddana, już od szkoły podstawowej, najbardziej intensywnej i najdroższej kampanii antynarkotykowej w historii?

Czyż nie powtarzano im wielokrotnie, w takich szkolnych programach jak Drug Abuse Resistance Education (D.A.R.E — Nauczanie Sprzeciwu Nadużywaniu Narkotyków), aby „po prostu mówili NIE”? Dlaczego nie słuchają? Co, jeśli w ogóle cokolwiek, możemy w tej sprawie zrobić? W jaki sposób, jako rodzice i nauczyciele, moglibyśmy uczyć naszych nastolatków bardziej efektywnie? Czy możemy zrobić cokolwiek dla lepszego zapewnienia ich bezpieczeństwa?

Jako jedno z rodziców chciałam bardzo pilnie poznać odpowiedzi na te pytania, zaczęłam więc przyglądać się nauczaniu w zakresie narkotyków, jego historii, programom i ocenom. Rozmawiałam z osobami realizującymi szkolenie i rodzicami, pojedynczo i w grupach. Prowadziłam wykłady i starałam się uzyskać zwrotne informacje. Odwiedzałam szkoły. A co najważniejsze, rozmawiałam z wieloma nastolatkami. Czytelnik powinien mieć przekonanie, że moim postanowieniem nie była po prostu krytyka poszczególnych programów. Przeciwnie, chciałam dowiedzieć się, czego w ich treści może brakować i w jaki sposób moglibyśmy skuteczniej osiągnąć zapobieganie problemom narkotyków. Napisałam niniejszą pracę mając na myśli rodziców, a także nauczycieli i kierowników szkół. Wiem, że podobnie jak ja zainteresowani są przede wszystkim bezpieczeństwem naszych dzieci.

Przegląd edukacji antynarkotykowej w Stanach Zjednoczonych

Aczkolwiek często propagowana jako „nowa broń w wojnie narkotykowej”, edukacja antynarkotykowa w Stanach Zjednoczonych została po raz pierwszy stworzona ponad sto lat temu przez Women’s Christian Temperance Union (WCTU — Chrześcijańska Unia Kobiet Na Rzecz Umiarkowania), wiodącą organizację w ramach walki z alkoholizmem (5).

Wczesne programy reklamowały się jako oparte na badaniach naukowych. Standardowe podręczniki pełne jednak były nieprawdziwych informacji: alkohol miał powodować trwałe uszkodzenie wątroby, płuc, nerek, serca i mózgu, a marihuana mogła powodować u używających ją osób obłęd i napady morderczego szału. Wszystkie narkotyki przedstawiane były jako jednakowo groźne i uzależniające. Jedynie całkowita abstynencja mogła uchronić od nieuchronnego zniszczenia.

Edukacja antynarkotykowa po II wojnie światowej przedstawiała alkohol w formie bardziej zgodnej z osądami i praktyką postępowania większości Amerykanów, wprowadzając rozróżnienie pomiędzy używaniem a nadużywaniem oraz charakteryzując większość konsumentów jako umiarkowanych (6). Niemniej jednak marihuana w dalszym ciągu opisywana była jako substancja powodująca zbrodnie i obłęd, powodująca u osób ją biorących nadmierną podatność na uzależnienie od heroiny (7).

Zamiarem tych programów było odstraszenie młodych ludzi od używania narkotyków nielegalnych, stosując taktykę zastraszania przypominającą film Reefer Madness, utwór propagandowy z 1936 roku, obecnie powszechnie uważany za pokazujący nieprawdziwe fakty (8).

W późnych latach 60. i wczesnych 70. stało się jasne, że przesadne przedstawianie zagrożenia nie było w stanie powstrzymać generacji młodych ludzi („baby boomers”) przed eksperymentowaniem z marihuaną i innymi narkotykami. W związku z tym niektórzy specjaliści w zakresie edukacji dokonywali wysiłków, by podjąć inną taktykę. Podczas gdy abstynencja w dalszym ciągu propagowana była jako najmądrzejszy wybór, nowym pomysłem było przedstawianie uczniom wszelkich dostępnych informacji na temat narkotyków tak, aby mogli skorzystać ze swego wykształcenia dla podjęcia odpowiedzialnych decyzji (9).

We wczesnych latach 80. nowa Pierwsza Dama Ameryki wprowadziła zasadę „Po prostu powiedz NIE” jako oficjalną politykę, mającą na celu zapobieganie używania narkotyków (10). Budżety antynarkotykowe znacznie się zwiększyły i nastąpił poważny wzrost liczby programów szkolnych opartych na zasadzie „wyłącznie abstynencja”, przy czym warunkiem finansowania federalnego było stosowanie zasady „zero tolerancji” (11).

Materiały oparte na neutralnym informowaniu zostały zakazane (12). Te nowe programy uważane były za zaawansowane, ponieważ korzystały z innowacji psycho-społecznych.

Uczniom podawano informacje o niebezpieczeństwie związanym z narkotykami, a także o technikach odpierania „naporu ze strony rówieśników”. Pani Reagan uczyła dzieci, jak mówić „nie” narkotykom, natomiast programy edukacji antynarkotykowej oparte na zasadzie „dobrego samopoczucia” dawały im znaczną dawkę ćwiczeń w zakresie szacunku do samego siebie i samokontroli w celu wypełnienia domniemanej luki, powodującej podatność na „ryzyko” zwabienia przez narkotyki zmieniające stan umysłu (13).

Dzisiejsza edukacja antynarkotykowa jest krańcowo zróżnicowana co do treści, a także jakości i ceny.

Lekcje oferowane są czasem już w przedszkolu, a w starszych klasach edukacja antynarkotykowa prowadzona jest często w czasie takich lekcji jak „życie rodzinne” lub „wiedza o zdrowiu”.

Najpierw szkoła przyjmuje konkretny program, a następnie nauczyciele z tej szkoły lub „eksperci” zewnętrzni wykładają ten program. Niektóre programy proponują prezentacje video, inne naklejki, plakaty i podręczniki działania. Niektóre z nich zaprogramowane są jako programy samodzielne, inne w celu integracji z programami wiedzy o zdrowiu lub przedmiotami przyrodniczymi. W niektórych przypadkach wręczane są koszulki i zaświadczenia, gdy uczniowie ukończą program, inne organizują ceremonie na zakończenie, w czasie których uczniowie zachęcani są do składania przyrzeczenia, iż pozostaną wolni od narkotyków.

Wszystkie programy podają informacje o niekorzystnych konsekwencjach przyjmowania narkotyków i uczą umiejętności oporu i odmowy. Gros z nich uczy, że większość ludzi nie używa narkotyków, że abstynencja jest normą społeczną i że nieużywanie narkotyków jest w pełni akceptowalne (14).

Czy edukacja antynarkotykowa „działa”?

Zwiększone w latach 80. nakłady rządowe na „prewencję” przyniosły nadmiar „zaakceptowanych” programów edukacji antynarkotykowej, jednak bardzo trudno stwierdzić, które, jeśli którekolwiek w ogóle, programy „działają”. Wiemy, że pomimo edukacji zapobiegawczej większość uczniów eksperymentuje z narkotykami, zanim osiągną oni ostatnią klasę szkoły średniej. Gdzieś tam „połączenie zostaje zerwane”.

Spośród 49 programów podlegających przeglądowi w ramach opracowania Making the Grade: A Guide to School Drug Prevention Programs (15), jedynie 10 zostało poddanych rygorystycznym ocenom. Spośród nich jedynie garść programów stworzonych w środowiskach uniwersyteckich wykazała pozytywne rezultaty w zakresie opóźniania lub redukcji używania narkotyków. Są one jednak dosyć drogie, a stąd mniej dostępne niż programy tańsze w zastosowaniu, podlegające agresywnemu marketingowi i o wątpliwej wartości.

Niektórzy badacze podają w wątpliwość naszą zdolność określania efektywności programów edukacji antynarkotykowej, ponieważ same oceny są zbyt uproszczone. Mierzą one raczej stosunek uczniów do narkotyków, a nie samo korzystanie z nich. Niestety, podejście do narkotyków uformowane w wieku dziecięcym lub wczesnego dojrzewania wydaje się mieć niewielkie znaczenie dla późniejszych decyzji i uczniowie szkół średnich mogą retorycznie podawać powody, dla których należy unikać narkotyków, a jednocześnie i tak ich używać (17). Co więcej, ewaluacje takie mają skłonność do podawania wniosków pozytywnych, ignorując, a nawet ukrywając takie, które nie wykazują żadnych efektów. W swej wszechstronnej ocenie kilku spośród najbardziej popularnych programów D. M. Gorman z Centrum Badań nad Alkoholem Uniwersytetu Rutgers argumentuje:

Przedstawione dowody (…) z zarówno ankiet krajowych, jak i ocen programów wykazują, że nie stworzyliśmy jeszcze skutecznych technik zapobiegania narkomanii w oparciu o szkoły. Wnioski stawiane na rzecz tego aspektu krajowej polityki walki z narkotykami w dużym stopniu nie są potwierdzane przez dane empiryczne. Dowody są podawane selektywnie tak, aby wspierać użytkowanie pewnych programów i brak jest praktycznie jakiegokolwiek systematycznego testowania sposobów działania, stworzonych zgodnie z konkurencyjnymi teoretycznymi modelami brania narkotyków w wieku dojrzewania (18).

Badacz zagadnień edukacyjnych, Joel Brown i jego koledzy dochodzą do wniosku, że luki w sposobach oceny programów prowadzą nas do przekonania, iż edukacja antynarkotykowa jest skuteczna, aczkolwiek w rzeczywistości jest to ogromny drenaż środków budżetowych, przynoszący bardzo niewiele pozytywnych efektów (19).

Żaden program nie został być może przetestowany w większym stopniu niż D.A.R.E., który był badany z punktu widzenia jego wpływu na narkotyzowanie się zaraz po ukończeniu programu, jak i kilka lat później. Studium, śledzące uczniów D.A.R.E. przez pięć lat wykazało, iż program „nie miał żadnych efektów długofalowych (…) dla zapobiegania lub redukcji narkomanii w wieku dojrzewania” (20).

Inne studium, sfinansowane przez National Institute of Justice (Narodowy Instytut Sprawiedliwości) doszło do wniosku, że „oczekiwania, dotyczące skuteczności jakiegokolwiek programu opartego na szkołach, w tym D.A.R.E., nie powinny być zbyt duże” (21). W oparciu o dziesięcioletnie studium kontynuacyjne, przeprowadzone, gdy uczniowie, którzy ukończyli D.A.R.E., mieli dwadzieścia lat, zespół badaczy prowadzony przez Donalda Lynama z Uniwersytetu Kentucky doszedł do wniosku, iż D.A.R.E. nie stworzył żadnych trwałych zmian w ocenianych rezultatach, nie tylko w zakresie legalnych i nielegalnych środków odurzających, ale również co do szacunku do samego siebie i odporności na presję ze strony rówieśników (22).

Inne badania długofalowe wykryły niewielkie lub zupełny brak różnic w narkotyzowaniu się pomiędzy absolwentami D.A.R.E. a osobami, które w programie nie brały udziału (23).

A co mówią sami uczniowie? Powszechny zarzut wobec programu D.A.R.E., według Wysonga, Aniskiewicza i Wrighta, stawiany był przez uczniów, którzy uważali, że ich opinie nie były brane pod uwagę:

To tak, jakby nikogo nie obchodziło to, co myślimy (…) Policjanci z D.A.R.E. po prostu chcieli, abyśmy robili to, co mówią, a nasi nauczyciele nigdy nie rozmawiali o D.A.R.E. (…) Wygląda na to, że wielu dorosłych i nauczycieli nie może się zmusić, aby rozmawiać z uczniami (…) więc my także nie dbamy o to, co oni myślą (24).

W ramach dużego studium ewaluacyjnego edukacji antynarkotykowej w Kalifornii, prowadzonego przez dra Browna i jego kolegów, poproszono uczniów, aby „własnymi słowami” określili, na ile używanie przez nich narkotyków znalazło się pod wpływem otrzymanej przez nich edukacji antynarkotykowej. Jedynie 15% uważało, że edukacja antynarkotykowa miała „duży wpływ” na ich decyzje w sprawach narkotyków, natomiast 4% stwierdziło, że „wcale nie było pod wpływem” (25).

W rozmowach ze studentami Brown uzyskał także ich poglądy na cały obraz edukacji antynarkotykowej. Wielu uważało za obraźliwe nauczanie tak zwanych „umiejętności podejmowania decyzji”, kiedy wydaje się oczywiste, że jedyną akceptowalną decyzją jest powstrzymanie się od brania narkotyków. Brown uważa, że ta podstawowa hipokryzja podminowuje edukację antynarkotykową:

Gdy młodzi ludzie stwierdzają, że uczy ich się postępowania zgodnego z wytycznymi, a nie podejmowania decyzji, czują się zdradzeni i są pełni niechęci. Tak długo, jak długo warunki wsparcia federalnego będą wspierały tę szaradę, programy i polityka edukacji antynarkotykowej będą nieskuteczne (26).

Fundamentalne problemy edukacji antynarkotykowej

Podstawy konwencjonalnej, opartej o szkoły edukacji narkotykowej, mają fundamentalne luki. Wiele programów opiera się na przekonaniu, że wszelkie użycie nielegalnych środków odurzających jest nieodmiennie zachowaniem patologicznym i niebezpiecznym, wskazującym, że dzieje się coś złego.

Niektórzy psychologowie definiują używanie narkotyków jako zachowanie aberracyjne o charakterze dewiacji, spowodowane przez problemy osobowościowe. Inne wyjaśnienia sugerują występowanie u niektórych nastolatków „podatności” na stwarzające problemy zachowanie, takie jak postępowanie niekonwencjonalne (np. obwisłe spodnie i widoczne ramiączka biustonosza) lub gotowość do ponoszenia ryzyka (np. zbyt szybkie prowadzenie samochodu). Wyjaśnienia socjologiczne wiążą używanie narkotyków ze słabością więzi rodzinnych, szkolnych i religijnych, z naciskiem ze strony rówieśników oraz z przynależnością do narkotyzujących się grup.

Wyjaśnienia alternatywne, nie oparte na koncepcji, że eksperymentowanie z narkotykami ma charakter patologiczny, przyjmują do wiadomości wagę zagadnień związanych z kulturą. Amerykanie i ich dzieci są bez przerwy bombardowani informacjami, które zachęcają ich do przyjmowania i leczenia się przy pomocy różnorodnych substancji.

Rutynowo zmieniamy stan swej świadomości przy pomocy środków konwencjonalnych, takich jak alkohol, tytoń, kofeina oraz medykamenty przepisywane przez lekarzy. Pięćdziesiąt jeden procent Amerykanów używa regularnie alkoholu, a 1/3 próbowała marihuany w jakimś momencie swego życia (27). Nawet w kontekście szkoły dzisiejsi nastolatkowie byli świadkami „ritalinizacji” trudnych do opanowania uczniów (Ritalin, środek używany w leczeniu deficytu uwagi u dzieci — przyp. red.).

W dzisiejszym społeczeństwie używanie narkotyków przez nastolatków wydaje się odzwierciedlać amerykańskie skłonności (28). W tym kontekście, jak twierdzą niektórzy psychologowie, eksperymentowanie z substancjami odmieniającymi stan świadomości, dopuszczalnymi czy też nielegalnymi, może raczej być definiowane jako norma, biorąc pod uwagę charakter naszej kultury (30).

Innym niedostatkiem edukacji antynarkotykowej jest założenie, że używanie narkotyków jest tym samym, czym jest ich nadużywanie. Niektóre programy stosują te terminy zamiennie, inne korzystają z wyolbrzymionej definicji używania, w efekcie określając wszystko poza jednorazowym eksperymentem oraz każde użycie środków niedozwolonych jako nadużycie.

Nastolatki wiedzą jednak, na czym polega różnica. Większość z nich obserwuje swoich rodziców i innych dorosłych, gdy konsumują alkohol, w gruncie rzeczy substancję odurzającą, bez jego nadużywania. Praktycznie wszystkie badania wskazują, że ogromna większość uczniów, próbujących narkotyków, nie staje się osobami ich nadużywającymi (31).

Programy zacierające różnicę pomiędzy używaniem i nadużywaniem są nieskuteczne, ponieważ własne doświadczenie uczniów podpowiada im, że podawana im informacja nie jest wiarygodna (32).

Teoria „furtki”, obowiązująca podstawa edukacji antynarkotykowej, twierdzi, że używanie marihuany prowadzi do brania „twardszych” narkotyków, takich jak kokaina i heroina (33). Brak jest jednakże dowodów, że używanie jednego narkotyku powoduje używanie innego. Dla przykładu, niektórzy badacze, podobnie jak rząd federalny, stwierdzili, iż przeważająca większość użytkowników marihuany nie „awansuje” do korzystania z narkotyków bardziej niebezpiecznych (34).

W oparciu o ankietę gospodarstw domowych, przeprowadzoną przez Krajowy Instytut ds. Nadużywania Narkotyków, prof. Lynn Zimmer i dr John P. Morgan obliczyli, że na każde 100 osób, które próbowały marihuany, jedynie jedna stała się później użytkownikiem kokainy (35).

Ze swego doświadczenia i obserwacji nastolatki wiedzą, że używanie marihuany niekoniecznie, a nawet najczęściej nie prowadzi do korzystania z twardszych narkotyków.

Faktycznie, większość nastolatków próbujących marihuany, nie używa jej w sposób regularny (36). Dlatego też, gdy informacja taka jest podawana, uczniowie nie wierzą zarówno tej informacji, jak i osobom ją przekazującym.

Przekonaniem powszechnym pomiędzy wieloma wychowawcami, osobami tworzącymi politykę i rodzicami jest wiara, iż nastolatki rozumiejące niebezpieczeństwa eksperymentowania z narkotykami powstrzymają się od ich używania (37).

W celu zachęcenia do abstynencji przesłania dotyczące „ryzyka” i „niebezpieczeństwa” są ogromnie przesadzone, a czasami wręcz kompletnie fałszywe. Aczkolwiek informacje z Reefer Madness zostały zastąpione zapewnieniami, iż posiadamy obecnie „naukowe dowody” niebezpieczeństwa narkotyków, to jednak po krytycznej ocenie badań niewiele z najpowszechniejszych takich twierdzeń (szczególnie dotyczących marihuany) pozostaje nadal istotnymi.

Marihuana, pomiędzy nastolatkami drugi środek odurzający po alkoholu, jest rutynowo demonizowana w dzisiejszej edukacji antynarkotykowej. Wiele stron internetowych jej poświęconych, w tym należąca do Biura Krajowej Polityki Przeciwdziałania Narkotykom, „Project kNOw”, zawiera mylne informacje o skutkach zażywania marihuany, jej wpływie na raka, pamięć, system obronny organizmu, zmiany w osobowości, nałóg i dysfunkcję seksualną (38).

W swej książce z 1997 roku, Marijuana Myths, Marijuana Facts: A Review of the Scientific Evidence (Mity i fakty o marihuanie: przegląd dowodów naukowych), profesorowie Zimmer i Morgan skontrolowali dowody naukowe odnoszące się do każdego z tych domniemanych niebezpieczeństw. Doszli do wniosku, że w zasadzie w każdym przypadku twierdzenia o niebezpieczeństwie marihuany nie wytrzymują krytyki (39). Przez całe lata takie same konkluzje były wyciągane przez wiele oficjalnych komisji, w tym Komisję La Guardii z 1944 roku, Krajową Komisję ds. Nadużywania Marihuany i Narkotyków w 1972 roku, Krajową Akademię Nauk w 1982 roku, a w 1999 roku przez Instytut Medycyny.

Regularna niepoprawna interpretacja [działania] marihuany może być achillesową piętą w konwencjonalnych podejściach do edukacji antynarkotykowej, ponieważ te fałszywe przesłania są niezgodne z rzeczywistymi obserwacjami i doświadczeniem uczniów. W rezultacie nastolatki tracą zaufanie do tego, co my, jako rodzice i nauczyciele, im mówimy.

W ten sposób mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zwrócą się do nas jako do wiarygodnych źródeł informacji. Jak to sformułowała 17-letnia dziewczyna, uczennica 11-tej klasy w Fort Worth w Teksasie: „Powiedziano mojej młodszej siostrze, że można się uzależnić od marihuany za pierwszym razem, a to wcale tak nie jest. Usłyszy się coś takiego, następnie się tego spróbuje i mówi się: «Aha, okłamali mnie»” (40).

Ponadto problemem stwarzanym przez przekazywanie nieprawdziwych przesłań, w szczególności dotyczących marihuany, jest to, że uczniowie określają całą edukację antynarkotykową jako żart.

Jednak odrzucanie przez nich ostrzeżeń nie powinno być traktowane lekko. Powodującym obawy wątkiem udzielania im informacji jest fakt, że nastolatki, tak jak pewna uzależniona od heroiny osoba, z którą prowadziłam wywiad około dwadzieścia lat temu, całkowicie zignorują ostrzeżenia i wystawią się na prawdziwe niebezpieczeństwo. Osoba ta doszła do wniosku, że negatywne twierdzenia o marihuanie nie są wiarygodne, odrzuciła całość ostrzeżeń i spróbowała heroiny.

Obecna podniesiona czystość i dostępność twardych narkotyków, w połączeniu z odrzucaniem przez nastolatków ostrzeżeń, którym nie ufają, przyniosły skutki w postaci wzmożonego ryzyka śmiertelnego przedawkowania, jakiego byliśmy świadkami wśród dzieci gwiazd oraz w bogatych środowiskach, takich jak Plano w Teksasie (41).

Innym problemem, związanym z finansowanymi przez rząd programami edukacji antynarkotykowej, jest to, że ich celem jest po prostu zapobieganie używaniu narkotyków.

Po strofowaniach i zaleceniu abstynencji, lekcje się kończą. Nie ma żadnych informacji na temat ograniczenia ryzyka, unikania problemów lub zapobiegania nadużywaniu. Abstynencja jest uważana za jedyną miarę skuteczności, a także za jedyną akceptowalną opcję edukacyjną.

Aczkolwiek zalecenia polegające wyłącznie na abstynencji mają dobre intencje, idą one w złym kierunku. Według rządowego General Accounting Office oczekiwanie, że nastolatki w okresie swego życia, gdy są najbardziej podatne na podejmowanie ryzyka, będą odporne na eksperymenty z wpływem na stan świadomości, jest co najmniej nierealistyczne (42, 43).

W rzeczywistości ponad połowa amerykańskich nastolatków spróbowała marihuany przed ukończeniem szkoły średniej, a czterech na pięciu używało alkoholu (44). Naleganie na całkowitą abstynencję oznaczało nieunikniony brak powodzenia programów, które stawiają ją za swój podstawowy cel (45).

Zalecenie wyłącznej abstynencji powoduje, że nauczyciele i rodzice nie mają nic do powiedzenia tym 50% uczniów, którzy mówią „być może”, „czasami” lub „tak”, czyli tym nastolatkom, do których najbardziej potrzebujemy dotrzeć.

Doświadczeni badacze w zakresie edukacji antynarkotykowej, Gilbert Galvin i Ken Resnicow, zauważają:

Według nakazów wytycznych federalnych, większość obecnych programów zapobiegania narkomanii kładzie nacisk na „zerową tolerancję” i abstynencję. Aczkolwiek kontrowersyjne, programy zawierające przesłanie odpowiedzialnego używania narkotyków mogą jednak okazać się bardziej wiarygodne, a w końcu bardziej efektywne (…) Tym podstawowym celem programów zapobiegania nadużywaniu substancji odurzających powinno być ograniczanie ciężkiego nałogu i nadużywania, a nie ograniczanie eksperymentów przez osoby, które zapewne nie będą brać narkotyków często (46).

Wzrastająca liczba wychowawców jest sfrustrowana zaleceniami wyłącznej abstynencji w ramach federalnie finansowanej edukacji antynarkotykowej. Podczas jednego z lokalnych szczytów na temat nastolatków i narkotyków wychowawca zajmujący się tym tematem, finansowany przez władze lokalne, odciągnął mnie na bok i szeptem przekazał, że wolałby przekazywać swym uczniom (o których wiedział, iż palą marihuanę) informacje, które mogłyby pomóc im zminimalizować zagrożenia (np. nie palić i prowadzić samochód). Ale przyznanie przez niego, że mogliby oni w ogóle jej używać, stanowiłoby pogwałcenie szkolnej polityki, pod dyktatem przepisów finansowania federalnego nakazującej wyłącznie abstynencję. Uważał, że jego ręce są związane i nie może rzeczywiście wychowywać swych uczniów. Mężczyzna ten był jedynie jednym z wielu, którzy przekazali mi tego typu frustracje.

Najpierw bezpieczeństwo: alternatywa oparta na rzeczywistości

Strategia edukacji antynarkotykowej, formułująca postulat najpierw bezpieczeństwo, wymaga realistycznych założeń dotyczących brania narkotyków i edukacji antynarkotykowej.

Czy nam się podoba, czy nie, wielu nastolatków eksperymentuje z narkotykami. Niektórzy z nich będą używać narkotyków bardziej regularnie. Jednocześnie z podkreślaniem potrzeby abstynencji powinniśmy wskazywać strategię na inne przypadki, obejmującą ograniczanie ryzyka i podającą uczniom informację i dostępne źródła tak, aby wyrządzali sobie i osobom ich otaczającym możliwie najmniejszą krzywdę.

Musimy mieć do alkoholu i innych substancji odurzających takie samo podejście, jak do substancji i czynności potencjalnie niebezpiecznych.

Dla przykładu, zamiast zakazywać używania samochodów, które zabijają znacznie więcej nastolatków niż narkotyki, wymagamy stosowania przepisów ruchu, zabraniamy prowadzenia pod wpływem środków odurzających i wymagamy zapinania przez kierowców pasów bezpieczeństwa.

Realistyczny model edukacji antyalkoholowej ukazuje pewien model, z takimi programami jak Students Against Drunk Driving (SADD — Uczniowie Przeciwko Prowadzeniu W Stanie Upojenia), „Żywy w wieku 25 lat” i wiele innych opartych na podejściu ograniczającym ryzyko. Takie przesłanie w zakresie odpowiedzialnego używania wprowadzane są do edukacji antyalkoholowej jako alternatywa dla „zerowej tolerancji” (47).

Pierwszym założeniem w zakresie edukacji antynarkotykowej opartej na zasadzie najpierw bezpieczeństwo jest przyjęcie, iż uczniowie mogą podejmować odpowiedzialne decyzje, jeśli otrzymają uczciwą, opartą na wynikach naukowych, edukację w zakresie narkotyków. Niewielu młodych ludzi chce zniszczyć swe życie lub zdrowie. Wielu natomiast zna już złe tego strony, eksperymentując z narkotykami przed, w czasie i po otrzymaniu edukacji antynarkotykowej i/lub widząc tego konsekwencje w swych własnych rodzinach i w środowisku.

Większość nastolatków podejmuje mądre decyzje dotyczące używania narkotyków. Według Badania Gospodarstw Domowych z 1998 roku, 90% 12-17-latków powstrzymywało się od regularnego ich brania (48).

W rzeczywistości badania przeprowadzone dla stwierdzenia powodów porzucania przez uczniów palenia marihuany wykazały, iż ich motywacje polegały na powodach zdrowotnych i negatywnych efektach narkotyków, których sami doświadczyli.

Dlatego też wszelkie formy edukacji antynarkotykowej powinny brać pod uwagę i wykorzystywać zdolność nastolatków do uczenia się na własnym doświadczeniu (49).

Drugim założeniem programu edukacji antynarkotykowej, opartego na zasadzie najpierw bezpieczeństwo jest fakt, iż pełna abstynencja może nie być realistyczną alternatywą dla wszystkich uczniów.

Narkotyki zawsze były, i zapewne pozostaną, częścią amerykańskiej kultury. Proklamowanie „Ameryki wolnej od narkotyków w roku 2008” (lub od jakiejkolwiek innej, arbitralnie wybranej daty) jest pobożnym życzeniem.

Nastolatki o tym wiedzą, a większość nauczycieli i rodziców wie, że oni to wiedzą. Zamiast tego realistyczna perspektywa podkreśla bezpieczeństwo i ograniczenie problemów związanych z narkotykami, a nie abstynencję, jako kluczowy miernik skuteczności jakiegokolwiek programu.

Trzecim założeniem programu edukacji antynarkotykowej jest przyjęcie, że używanie substancji odurzających niekoniecznie stanowi ich nadużywanie. Większość przypadków użycia narkotyków (z prawdopodobnym wyjątkiem nikotyny, która jest substancją najsilniej wciągającą w nałóg) nie prowadzi do nałogu lub nadużywania.

W rzeczywistości 80-90% osób biorących kontroluje korzystanie z substancji psychoaktywnych (50).

Według profesora Ericha Goode, autora bestsellerowego tekstu Narkotyki w społeczeństwie amerykańskim, „prawda polega na tym, że, stosując jako miarę szkodę wyrządzaną osobie korzystającej, większość biorących nielegalne narkotyki, podobnie jak większość osób pijących alkohol, bierze swój narkotyk lub narkotyki mądrze, bez ich nadużywania, w sposób umiarkowany; dla większości używanie nie podlega eskalacji do poziomu nadużywania lub używania niepowstrzymanego” (51).

Uczniowie, którzy pomimo naszego silnego nalegania używają marihuany, powinni zrozumieć, iż istnieje ogromna różnica pomiędzy używaniem a nadużywaniem, pomiędzy braniem okazjonalnym a codziennym.

Jeśli się upierają, uczniowie powinni wiedzieć, że mogą i muszą kontrolować branie poprzez umiarkowanie i ograniczanie. Nigdy nie jest odpowiednie używanie marihuany w szkole, w pracy, podczas uczestnictwa w wydarzeniach sportowych lub prowadzenia samochodu. Jak podkreślał nieżyjący już psychiatra z Harvardu, dr Norman Zinberg, osoby przyjmujące narkotyki muszą przyjąć do wiadomości złożone interakcje pomiędzy przyjmowanym narkotykiem, ich własnym nastawieniem świadomości a otoczeniem, w którym używają swych substancji, które to elementy łączą się, tworząc kontekst używania narkotyków (52).

Podobnie jak w przypadku życia seksualnego lub spożywania alkoholu, nastolatki powinni zrozumieć wagę kontekstu w celu podejmowania mądrych decyzji, zachowania kontroli nad używaniem narkotyków i utrzymywania się w zdrowiu i bezpieczeństwie.

Niektóre sposoby edukacji antynarkotykowej według zasady najpierw bezpieczeństwo

Komunikowanie się ma kluczowe znaczenie dla edukacji antynarkotykowej na zasadzie najpierw bezpieczeństwo. Musimy utrzymywać otwarte kanały komunikowania się, znaleźć sposoby podtrzymywania konwersacji, a także słuchać, słuchać, słuchać. Jeśli staniemy się sztywni i karzący, nastolatki przestaną z nami rozmawiać. Tak po prostu jest.

Edukacja antynarkotykowa na zasadzie najpierw bezpieczeństwo powinna być dostosowana do wieku adresatów i rozpoczynać się w środkowym okresie szkoły, gdy nastolatki zetkną się rzeczywiście z narkotykami. Przedmiot powinien być realizowany w sposób ciągły poprzez okres szkoły średniej, gdy zdarza się najwięcej przypadków z eksperymentowaniem, z wykorzystaniem zarówno zaangażowania i uczestnictwa uczniów (co za niezwykle ważne uznaje konwencjonalna edukacja antynarkotykowa) oraz realistycznych materiałów edukacyjnych opartych na wynikach naukowych.

Prawie każda dyskusja na temat narkotyków przyciąga uwagę uczniów. Nastolatki często wiedzą więcej niż sądzimy (lub byśmy chcieli) o narkotykach — z doświadczenia, od rodziny i z mediów. Musimy ich włączyć, wraz z ich obserwacjami i doświadczeniem, w każdy program wiedzy o narkotykach, jeśli chcemy być wiarygodni (53, 54). Nie może być żadnych negatywnych reperkusji związanych z ich wkładem i otwartością.

Edukacja narkotykowa na zasadzie najpierw bezpieczeństwo daje nam okazję do wciągnięcia uczniów w szerokie studiowanie wpływu narkotyków na ciało i umysł.

Edukacja narkotykowa o wysokiej jakości może przekazać wprowadzenie do fizjologii, w tym psychofarmakologii narkotyków — sposobu ich działania, a także związanego z nimi ryzyka (i korzyści) zdrowotnych i psychologicznych.

Zupełnie wyjątkowym tekstem jest praca dra Andrew Weila i Winifred Rosen pt. Od czekolady do morfiny: Wszystko, co potrzebujesz wiedzieć o środkach odurzających (55), która opisuje prawie każdy dostępny dla uczniów narkotyk w sposób wszechstronny, ale obiektywny.

Ponadto uczniowie powinni poznać kontekst społeczny narkomanii w Ameryce. Ponieważ nastolatki nie spełniają kryterium wieku, wszelkie środki odurzające są dla nich nielegalne. Przy rozwoju metod wykrywania takich, jak szkolne testy narkotykowe, a także wraz ze wzrostem działań w kierunku „zerowej tolerancji”, edukacja antynarkotykowa musi przyjmować nielegalność jako czynnik ryzyka sam w sobie, wychodzący daleko poza fizyczne efekty używania narkotyków. Istnieją realne, trwałe konsekwencje przyłapania na używaniu narkotyków, w tym wyrzucenie ze szkoły, odmowa pożyczek na naukę, kryminalna przeszłość i trwała zła opinia.

Wśród pozytywnych aspektów może się zdarzyć, że oparty na realiach program edukacji antynarkotykowej może mieć „efekt uboczny” w postaci zmiany apatycznego dotychczas nastolatka w ucznia, jak to się zdarzyło w mojej rodzinie. Moja siostra, która mieszka na białym przedmieściu dla klasy średniej, zadzwoniła z wiadomością, że znalazła egzemplarz książki Mity o marihuanie, fakty o marihuanie: Przegląd dowodów naukowych (56) w pokoju swego 17-letniego syna. „Dziwisz się, że mógłby używać marihuanę?”, zapytałam. „Nie”, odpowiedziała, „dziwię się, że w ogóle czyta!”.

Jak zauważono, cele realistycznej edukacji antynarkotykowej koncentrują się na bezpieczeństwie. W ramach takiej edukacji uczniowie w głębszy sposób zrozumieją konkretne ryzyka nieodmiennie związane z używaniem narkotyków. Ale jeśli mamy zdobyć i utrzymać zaufanie uczniów, musimy odseparować rzeczywiste i wyimaginowane niebezpieczeństwa, płynące z brania środków odurzających.

Tak jak narkotyki mogą być niebezpieczne, mogą one również przynosić osobom je przyjmującym korzyści psychologiczne i medyczne, co tłumaczyłoby, dlaczego narkotyzowanie się utrzymało się na całym świecie od początków cywilizacji.

Oparta na realiach edukacja antynarkotykowa wyposaży uczniów w informacje, którym ufają, stanowiąc podstawę dla podejmowania odpowiedzialnych decyzji.

Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na realistyczną edukację antynarkotykową tworzone są w USA i za granicą nowe programy. Lista takich programów znajduje się na stronie internetowej Centrum Lindesmith: www.lindesmith.org.

Podsumowanie

Edukacja antynarkotykowa istnieje w Ameryce od ponad stu lat. Korzystała ona z różnorodnych metod, od taktyki strachu do technik opierania się, aby powstrzymać młodych ludzi od używania narkotyków.

Niemniej jednak nastolatki dalej eksperymentują z różnorodnymi substancjami. Pomimo rozszerzania się programów zapobiegania narkomanii, bardzo trudno jest ustalić, które z nich „działają” lepiej niż inne. Założenia, które kształtują programy konwencjonalne powodują ich problematyczność: że eksperymentowanie z narkotykami stanowi odchylenie; że używanie narkotyków jest tożsame z ich nadużywaniem; że marihuana stanowi „furtkę” do twardych narkotyków; że przesadne eksponowanie ryzyk odstraszy od eksperymentowania.

Główne powody, dla których uczniowie nie są w stanie brać programów poważnie i kontynuują eksperymentowanie z narkotykami, to: fakt, że sami się dowiedzieli, iż Ameryka wcale nie jest wolna od narkotyków; pomiędzy eksperymentowaniem, nadużywaniem a nałogiem istnieją wielkie różnice; używanie jednego narkotyku niekoniecznie prowadzi do stosowania innych.

Aczkolwiek jesteśmy wszyscy zwolennikami abstynencji młodych ludzi, taki nierealny cel oznacza, że w programach brak edukacji w zakresie ograniczania ryzyka dla tych 50%, którzy nie „mówią po prostu nie”. Potrzebujemy strategii najpierw bezpieczeństwo na inne przypadki, aby zapobiegać nadużywaniu narkotyków i problemom z nimi związanych.

Starania edukacyjne powinny brać pod uwagę zdolność nastolatków do podejmowania rozsądnych decyzji.

Programy powinny rozróżniać pomiędzy używaniem a nadużywaniem i podkreślać wagę umiarkowania i kontekstu.

Treść programów powinna być dostosowana do grup wiekowych, podkreślać współuczestnictwo uczniów i dostarczać oparte na wynikach naukowych, obiektywne materiały edukacyjne.

Mówiąc po prostu, naszym zadaniem — jako nauczycieli i rodziców — jest zaangażowanie uczniów i podanie im wiarygodnej informacji tak, aby mogli podejmować odpowiedzialne decyzje, unikać nadużywania narkotyków i być bezpieczni.

Post scriptum

Ponieważ jestem matką osoby w wieku lat kilkunastu, realistyczna i oparta na zasadzie najpierw bezpieczeństwo edukacja antynarkotykowa jest dla mnie sprawą nie tylko akademicką, ale także osobistą.

W ostatnim czasie, wraz z dwojgiem kolegów, spotkałam się z radą redakcyjną San Francisco Chronicle. Po przedyskutowaniu szeregu zagadnień polityki antynarkotykowej jeden z redaktorów (którego syn uczestniczył w grach sportowych wraz z moim) zwrócił się do mnie z pytaniem: „A co z dziećmi? Co pani mówi dzieciom na temat narkotyków?”. Przekazałam mu swoje spojrzenie, a on poprosił mnie (jako eksperta na temat nadużywania narkotyków i jako jedno z rodziców), abym wyraziła moje idee na temat narkotyków w otwartym liście do mojego nastoletniego syna, opublikowanym w Dzień Pracy w 1998 roku (57):

Rady Mamy na temat narkotyków

Drogi Johnny,

Jesienią rozpoczniesz naukę w szkole średniej i jak większość amerykańskich nastolatków będziesz musiał poradzić sobie z narkotykami. Jak większość rodziców wolałabym, abyś nie używał narkotyków. Niemniej jednak zdaję sobie sprawę, że pomimo moich życzeń może Ci się zdarzyć eksperyment z nimi.

Nie będę używała taktyki zastraszania, aby Cię od tego odwieść. Zamiast tego, spędziwszy 25 lat na badaniu używania narkotyków, powiem Ci nieco o tym, czego się dowiedziałam, mając nadzieję, że doprowadzi Cię to do dokonania mądrych wyborów. Moją jedyną troską jest Twoje zdrowie i bezpieczeństwo.

Kiedy ludzie mówią o „narkotykach”, odnoszą się na ogół do substancji nielegalnych, takich jak marihuana, kokaina, amfetamina (speed), środki psychodeliczne (LSD, ecstasy, schrooms) i heroina.

Nie są to jedyne środki, które powodują euforię. Alkohol, papierosy i wiele innych substancji (takich jak klej) powodują jakiegoś rodzaju odurzenie. Fakt, iż ten czy inny środek jest nielegalny nie powoduje, że jakikolwiek z nich jest dla Ciebie lepszy czy gorszy. Wszystkie one na jakiś czas zmieniają sposób, w jaki spostrzegasz otoczenie i sposób Twojego myślenia.

Niektórzy ludzie powiedzą Ci, że po narkotykach człowiek czuje się dobrze i dlatego ich się używa. Ale narkotyki to nie zawsze frajda. Kokaina i amfetamina przyspieszają pracę serca; LSD może u Ciebie spowodować dezorientację; odurzenie alkoholem osłabia zdolność prowadzenia samochodu; palenie prowadzi do nałogu i czasami raka płuc; czasami ludzie gwałtownie umierają po przyjęciu heroiny. Marihuana niezbyt często prowadzi do fizycznego uzależnienia i przedawkowania, ale zmienia ona sposób myślenia, zachowania i reakcji.

Staram się przekazać Ci krótki opis narkotyków, z jakimi możesz się spotkać. Zdecydowałam się nie próbować straszenia Ciebie przez zniekształcanie informacji, ponieważ chcę, abyś miał zaufanie do tego, co Ci mówię. Aczkolwiek nie będę Ci kłamała o ich wpływie na Ciebie, istnieje wiele powodów dla osoby w takim wieku, jak Twój, aby nie używać narkotyków lub alkoholu.

Po pierwsze, bycie w euforii na skutek marihuany lub innego narkotyku często zakłóca normalne życie. W stanie odurzenia trudno jest notować przychodzące informacje, tak więc używanie ich, szczególnie codzienne, negatywnie wpływa na Twoją zdolność do uczenia się.

Po drugie, jeśli sądzisz, że mógłbyś spróbować marihuanę, poczekaj, aż będziesz trochę starszy. Dorośli, którzy mają problemy z narkotykami, najczęściej zaczynali w bardzo młodym wieku.

Ponadto ojciec i ja nie chcemy, abyś wpadł w kłopoty. Używanie przez Ciebie alkoholu lub narkotyków jest nielegalne i konsekwencje przyłapania na tym są bardzo poważne. U nas w USA liczba zatrzymań za posiadanie marihuany wzrosła ponad dwukrotnie w ciągu ostatnich sześciu lat. Dorośli biorą politykę „zerowej tolerancji” całkiem poważnie. Jeśli zostaniesz przyłapany, możesz zostać zatrzymany, wyrzucony ze szkoły, otrzymać zakaz uczestnictwa w grach sportowych, utracić prawo jazdy, otrzymać odmowę pożyczki na studia i/lub odmowę przyjęcia na studia.

Pomimo mojej rady zalecającej abstynencję, może Ci się zdarzyć, że któregoś dnia zdecydujesz się na eksperyment. Powtarzam Ci, że to nie jest dobry pomysł, ale jeśli Ci się to zdarzy, nakłaniam Cię, abyś nauczył się tak wiele, jak tylko możesz i abyś kierował się zdrowym rozsądkiem. Istnieje wiele dobrych książek i źródeł, w tym Internet, które podają wiarygodne informacje o narkotykach. Możesz oczywiście porozmawiać ze mną. Jeśli nie będę znała odpowiedzi na Twoje pytania, postaram się pomóc Ci je znaleźć

Jeśli ktoś zaoferuje Ci narkotyki, bądź ostrożny. Przyjrzyj się zachowaniu ludzi, ale zrozum, że każdy reaguje inaczej nawet na te same substancje. Jeśli się zdecydujesz na eksperyment, upewnij się, że otaczają Cię ludzie, na których możesz polegać. Zaplanuj odwiezienie Cię do domu i pod żadnym warunkiem nie prowadź samochodu ani nie wsiadaj do niego z kimś, kto używał alkoholu lub innych środków odurzających. Zadzwoń do nas lub kogokolwiek spośród naszych bliskich znajomych, w dzień czy w nocy, a zabierzemy Cię bez zadawania pytań i bez konsekwencji.

I proszę Cię, Johnny, zachowaj umiar. Nie ma możliwości, aby dokładnie dowiedzieć się, co zawierają nielegalne narkotyki, ponieważ nie podlegają one regulacjom. Większość śmiertelnych przypadków przedawkowania przydarza się, ponieważ młodzi ludzie nie znają siły działania przyjmowanych narkotyków czy też rezultatów ich połączenia z innymi. Nie bierz udziału w zawodach alkoholowych, które pozbawiły już życia zbyt wiele młodych osób. Aczkolwiek marihuana jako taka nie jest śmiertelna, przedawkowanie może spowodować dezorientację i objawy paranoi. I oczywiście, palenie tytoniu może uszkodzić płuca, teraz albo w późniejszym życiu.

Johnny, zarówno ojciec, jak i ja mówiliśmy Ci zawsze o szerokim zakresie tego, co się dzieje w życiu (łącznie z seksem) i o konieczności pomyślenia o konsekwencjach uczynków, zanim zaczniesz coś robić. Narkotyki są takim samym problemem. Zachowaj sceptyczne podejście i, przede wszystkim, bądź ostrożny.

Kocham Cię

Mama

Źródła

  1. Johnston, L.D., O’Malley, RM. i Bachman, J.G. National Survey Results on Drug Use from Monitoring the Future Study 1998, Rockville, MD: U.S. Department of Health & Human Services (1998).
  2. Office of National Drug Control Policy, Overview of the 1999 National Drug Control Strategy. http://www.whitehousedrugpolicy.gov/policy/99ndcs/i-e.html.
  3. Substance Abuse and Mental Health Services Administration (SAMHSA). Office of Applied Studies, Notional Household Survey on Drug Abuse: Main Findings 1998. Washington;. DC: National Clearinghouse for Alcohol and Drug Information (1999).
  4. Johnston, L.D., O’Malley RM. i Bachman. J.G.: National Survey Results on Drug Use from Monitoring the Future Study 1998, Rockville, MD: U.S. Department of Health & Human Services (1998).
  5. Bordin, R.. Women and Temperance: The Quest for Power and Liberty, 1873-1900. Philadelphia: Temple University Press (1981).
  6. Migram, G.G. „A Historical Review of Alcohol Education: Research and Comments.” Journal of Alcohol and Drug education 21: 1-16(1976).
  7. Rathbone, J.L.. Tobacco, Alcohol and Narcotics. New York: Oxford Guidance Life Pamphlets (1952).
  8. Beck, J., „100 Years of 'Just Say No’ versus 'Just Say Know’: Reevaluating Drug Education Goals for the Coming Century,” Evaluation Review. 22 (I): 15-45 (1998).
  9. Goode, E., Drugs in American Society, New York: McGraw-Hill, Inc. (1993). p. 334. Goode cytuje również H.S. Resnick. It Starts With People: Experiences in Drug Abuse Prevention. Washington, D.C.: U.S. Department of Health, Education and Welfare (1978).
  10. Baum, D., Smoke and Mirrors: The War on Drugs and the Politics of Failure, Boston: Little Brown (1996).
  11. U.S. Department of Education, Drug Education Curricula: A Guide to Selection and Implementation, Washington, DC: U.S. Government Printing Office (1988).
  12. Być może najbardziej dokładna i najlepiej informująca pozycja dotycząca edukacji antynarkotykowej, dostępna dla młodzieży szkół średnich: Chocolate to Morphine: Understanding Mind-Altering Drugs, napisana przez Andrew Well, M.D. and Winifred Rosen (Boston: Houghton Mifflin Co.). została pośpiesznie wycofana z programów edukacji antynarkotykowej wkrótce po jej opublikowaniu w 1993 roku, ponieważ kładła nacisk na związek z narkotykami, niepolegający na ich nadużywaniu, a nie na pełną anstynencję.
  13. Rosenbaum. M., Kids, Drugs, and Drug Education: A Harm Reduction Approach. San Francisco: National Council on Crime and Delinquency (1996).
  14. W sprawie wyczerpującej listy najbardziej popularnych programów, patrz: Making the Grade: A Guide to School Drug Prevention Programs, Washington, DC: Drug Strategies (1999).
  15. Making the Grade: A Guide to School Drug Prevention Programs, Washington, DC: Drug Strategies (1999).
  16. Dusenbury. L. Lake, A. and Faico, M., „A Review of the Evaluation of 47 Drug Abuse Prevention Curricula Available Nationally.” Journal of School Health 67 (4): 127-132(1997).
  17. Skager, R. „Can Science-Based Prevention Deliver the Goods in the Real World?” Prevention File Winter: 11-14 (1998).
  18. Gorman, D.M., „The Irrelevance of Evidence in the Development of School-Based Drug Prevention Policy 1986-1996.” Evaluation Review 22 (I): 118-146 (1998).
  19. Kreft, I.G.G. and Brown, J.H., eds.. „Zero Effects of Drug Prevention Programs: Issues and Solutions,” Evaluation Review 22( 1): 3-14 (1998).
  20. Wysong, E., Amskiewicz, R. and Wright, D. „Truth and D.A.R.E.: Tracking Drug Education to Graduation and as Symbolic Politics,” Social Problems 41(3): 448-72 (1994).
  21. Ennett. S.T, Tobler, N.S., Ringwall, C.L. and Flewelling, R., „How Effective is Drug Abuse Resistance Education? A Meta-Analysis of Project D.A.R.E. Outcome Evaluations” AmericaN Journal of Public Health 84 (9): 1394-1401 (1994).
  22. Lynam, D.R. et al.: Project D.A.R.E.: No Effects at 10-year Follow-Up,” Journal of Consulting and Clinical Psychology 76 (4): 590-593 (1999).
  23. Tobler. N.S. cmd Stratton, H.H., „Effectiveness of School-Based Drug Prevention Programs: A Meta-Analysis of the Research.” The Journal of Primary Prevention 18(1): 71-128 (1997); Dukes, R.L, Ullman, J.B. and Stein, J.A” „A three-year follow-up of Drug Abuse Resistance Education (D.A.R.E.), Evaluation Review 20: 49-66 (1996); Clayton, R.R.. Cattarello, A,M. and lohnstone, B.M., „The effectiveness of drug abuse resistance education (Project D.A.R.E): 5-year follow-up results,” Preventive Medicine 25: 307-18 (1996); Rosenbaum, D.R. and Hanson, G.S., Assessing the Effects of School-Based Drug Education: A Six-Year Multi-Level Analysis of Project DA.R.E., Department of Criminal Justice and Center for Research in Law and Justice, University of Illinois at Chicago (1998).
  24. Wysong, E., Araskiewicz, R. and Wright, D. „Truth and DARE.: Tracking Drug Education to Graduation and as Symbolic Politics, Social Problems 41(3): 448-72 (1994).
  25. Brown, I.H., D’Emidio-Caston, M. and Pollard, J., „Students and substances: Social power in drug education,” Educational Evaluation and Policy Analysis 19: 65-82 (1997).
  26. Brown, J.H.. „Listen to the kids,” American School Board Journal, 184: 38-47 (1997).
  27. SAMHSA, Office of Applied Studies. National Household Survey on Drug Abuse: Main Findings 1998.” Washington, DC: National Clearinghouse for Alcohol and Drug Information (1999).
  28. Knickerbocker, ?.: „Using Drugs to Rein in Boys,” The Christian Science Monitor, May 19, 1999.
  29. For an excellent discussion of the role of drugs in American culture, see C. Reinarman and H.G. Levine, „The Cultural Contradictions of Punitive Prohibition” in Reinarman, C. and Levine. H.G. eds.. Crack in America: Demon Drugs and Social Justice, Berkeley: University of California Press (1997).
  30. Newcomb, M. and Bentler, P. Consequences of Adolescent Drug Use: Impact on the Lives of Young Adults. Newbury Park, CA: Suge (1988); Shedler. J. and Block. J., „Adolescent Drug Use and Psychological Health: A Longitudinal Inquiry.” American Psychologist 45: 612-630 (1990).
  31. Brown, J.H. and Horowitz, J.E.: „Deviance and deviants: Why adolescent substance use prevention programs do not work” Evaluation Review 17 (5): 529-55 (1993); Zimmer, L. and Morgan, J.P. Exposing Marijuana Myths: A Review of the Scientific Evidence, New York: Open Society Institute (1995).
  32. Duncan. D.E. „Problems Associated with Three Commonly Used Drugs: A Survey of Rural Secondary School Students,” Psychology of Addictive Behavior 5(2): 93-96 (1991); United States General Accounting Office, Drug Use Among Youth: No Simple Answers io Guide Prevention. Washington, DC: U.S. General Accounting Office (1993).
  33. Kandel, D., „Stages in Adolescent Involvement in Drug Use” Science 190: 912-14 (1975); Gabany, S.G. and Plummer, P, „The Marijuana Perception Inventory: The Effects of Substance Abuse Instruction,” Journal of Drug Education 20 (3): 235-45 (1990).
  34. Zimmer, L. and Morgan. J.P, Marijuana Myths, Marijuana Facts: A Review of the Scientific Evidence, New York: The Lindesmith Center (1997); Brown, J.H. & Horowitz, J.D.. „Deviance and deviants: Why adolescent substance use prevention programs do not work.” Evaluation Review, 17 (5): 529-55 (1993); SAMHSA, Office of Applied Studies, National Household Survey on Drug Abuse: Main Findings 1998, Washington, DC: National Clearinghouse for Alcohol and Drug Information (1999).
  35. Zimmer, L. and Morgan, J.P, Marijuana Myths, Marijuana Facts: A Review of the Scientifi c Evidence. New York: The Lindesmith Center (1997).
  36. SAMHSA. Office for Applied Studies. National Household Survey on Drug Abuse: Main Findings 1998. Washington. DC: National Clearinghouse for Alcohol and Drug Information (1999).
  37. Bachman, J.G.. Johnston, L.D. and O’Malley. PM.. „Explaining the Recent Decline in Cocaine Use Among Young Adults: Further Evidence That Perceived Risks and Disapproval Lead to Reduced Drug Use,” Journal of Health and Human Social Behavior 31 (2): 173-184(1990).
  38. Office of National Drug Control Policy, http://www.projectknow.com (1999)
  39. Zimmer, L. and Morgan, J.R, Marijuana Myths, Marijuana Facts: A Review of the Scientific Evidence. New York: The Lindesmith Center (1997).
  40. Taylor, M. and Berard, Y., „Anti-drug programs face overhaul” Ft. Worth Star Telegram, November 1, 1998.
  41. Gray, M.. „Texas Heroine Massacre,” Rolling Stone. May 27. 1999.
  42. United States General Accounting Office, Drug use among youth: No simple answers to guide prevention, Washington, D.C.: U.S. General Accounting Office (1993).
  43. W sprawie bardzo dobrego omówienia zagadnienia nastolatków I ryzyka patrz Ponton. L” The Romance of Risk: Why Teenagers Do the Things They Do, New York: Basic Books (1997).
  44. SAMHSA, Office of Applied Studies. National Household Survey on Drug Abuse: Main Findings 1998. Washington. DC: National Clearinghouse for Alcohol and Drug Information (1999).
  45. Ching, C.L. „The goal of abstinence: Implications for drug education.” Journal of Drug Education. 11 (I): 13-18 (1981).
  46. Botvin, G.. and Resnicow, K., „School-Based Substance Use Prevention Programs: Why Do Effects Decay?” Preventive Medicine 22 (4): 484-490 (1993).
  47. Oldenberg, D., „Kids and alcohol: A controversial alternative to 'Just Say No.'” Washington Post. March 10, 1998; Milgram, G.G., „Responsible decision making regarding alcohol: A re-emerging prevention/education strategy for the 1990s,” Journal of Drug Education. 26 (4): 357-65 (1996).
  48. SAMHSA, Office of Applied Studies, National Household Survey on Drug Abuse: Main Findings 1998, Washington. DC: National Clearinghouse for Alcohol and Drug Information (1999).
  49. Martin, C.E., Duncan, D.F, i Zunich. E.M.. „Students Motives for Discontinuing Illicit Drug Taking.” Health Values: Achieving High Level Wellness 7 (5): 8-11 (1983); Skager R. and Austin, G., Sixth Biennial California Student Substance Use Survey, Sacramento: Office of the Attorney General. State of California (1998).
  50. Nicholson, ?., „The Primary Prevention of Illicit Drug Problems: An Argument for Decriminalization and Legalization.” The Journal of Primary Prevention 12(4): 275-88 (1992); Winick, ?., „Social Behavior. Public Policy and Nonharmful Drug Use.” The Milbank Quarterly 69 (3): 437-57 (1991).
  51. Goode, E., Drugs in American Society. New York: McGraw-Hill (1993), p. 335.
  52. Zinberg, N.. Drug, Set, and Setting: The Basis for Controlled Intoxicant Use. New Haven: Yale University Press (1984).
  53. Martin, C.E., Duncan. D.F, i Zunich, E.M., „Students Motives for Discontinuing Illicit Drug Taking.” Health Values: Achieving High Level Wellness 7(5): 8-11 (1983).
  54. Świetne omówienie zagadnienia edukacji przez rówieśników zamieszczona jest w: Cohen, I., „Achieving a Reduction in Drug-related Harm through Education,” in Nick Heather, Alex Wodak. Ethan A. Nadelmann I Pat O’Hare, eds., Psychoactive Drugs and Harm Reduction: From Faith to Science. London: Whurr (1993); a edukacji zbieżnej w: Brown, J.H. i Horowitz, J.E” „Deviance and Deviants: Why Adolescent Substance Use Prevention Programs Do Not Work.” Evaluation Review 17 (5): 529-555 (1993).
  55. Weil. A. i Rosen, W. From Chocolate to Morphine: Everything You Need to Know About Mind-Altering Drugs. Boston: Houghton Miffin Co (1993).
  56. Zimmer, L. i Morgan, J.P, Marijuana Myths, Marijuana Facts: A Review of the Scientific Evidence, New York: The Lindesmith Center (1997).
  57. Rosenbaum, M., „A Mother’s Advice,” San-Francisco Chronicle [Open Forum], September 7, 1998, p. A23. Niniejsza praca oparta jest na wcześniejszej publikacji: Kids, Drugs and Drug Education: A Harm Reduction Approach, opublikowanej w 1996 roku przez National Council on Crime and Delinquency. To określenie polityki było wynikiem mojej pracy z prowadzoną przez Ethana Nadelmanna grupą Princeton Working Group on the Future of Drug Use and Alternatives to Drug Prohibition (Grupa robocza Princeton ds. przyszłości narkomanii i alternatyw wobec zakazu narkotyków). Profesorowie Lynn Zimmer i Craig Reinarman, członkowie grupy, poświęcili wielką ilość czasy i opieki podczas przygotowywania niniejszej pracy. Jestem głęboko wdzięczna tym znakomitym uczonym nie tylko za ich merytoryczne komentarze, ale także za przyjaźń i wsparcie.

Profesorowie John Irwin i Patricia Adler wnieśli cenne komentarze do wcześniejszych wersji, podobnie jak Alice Gleghorn, Michael Backenheimer, Carol Bergman, John de Miranda, Steve Heilig, Katherine Irwin, Joan Lacey, Aryeh Neier, Robert Newman, Rod Skager, Deborah Small, David Vlahow i Ellen Witter. Sue Eldredge zapewniła świetną pomoc techniczną.

Ponadto Ellen Kemp złożyła całość razem. Dziękuję jej ze cierpliwe sprawdzanie ze mną kolejnych wersji i zapewnienie badań i czasu niezbędnych do ukończenia pracy.

Na koniec, Ethan Nadelmann, poprzez założenie Lindesmith Center, stworzył wyjątkowe środowisko do pracy. To tutaj miałam możliwość skorzystania z mojego socjologicznego wykształcenia i prostego zdrowego rozsądku moich rodziców w celu uczenia innych na temat nielegalnej narkomanii i pilnej potrzeby reformy polityki antynarkotykowej w Ameryce.

Wszystkim Wam dziękuję.

O autorce

Marsha Rosenbaum jest dyrektorem biura Lindesmith Center w San Francisco. Centrum jest instytutem stawiającym sobie za cel poszerzenie debaty i dalszy postęp z perspektywy ograniczania szkód w odniesieniu do narkotyków, ich nadużywania i polityki narkotykowej. Otrzymała doktorat w dziedzinie socjologii na Uniwersytecie Kalifornii w San Francisco w 1979 roku i przez 18 lat otrzymywała granty National Institute on Drug Abuse, wykonując badania nad heroiną, kokainą, Ectasy, programem leczenia metadonem i zagadnieniami narkomanii w ciąży. Rosenbaum jest autorką prac: Women on Heroine, Pursuit of Ecstasy (z Jeromem Beckiem), Pregnant Women on Drugs (z Sheiglą Murphy) i wielu artykułów naukowych na temat narkomanii, jej leczenia i polityki antynarkotykowej. Napisała także artykuły publicystyczne dla „San Francisco Chronicle”, „Oakland Tribune”, „Chicago Tribune”, „Detroit News”, „Newsday”, „San Diego Union Tribune”.

Dr Marsha Rosenbaum jest matką 15-letniego syna i 21-letniej córki, ma również dwie dorosłe pasierbice.

Copyright © Centrum Lindesmith

Skip to content